Wycieczka naukowa przyszłych inżynierów

Marek był studentem

drugiego roku studiów inżynierskich o specjalizacji materiałoznawstwo, Bardzo pragnął zostać inżynierem i znaleźć pracę jako specjalista w wielkim centrum technologicznym czy fabryce. Dlatego tak bardzo czekał na wyjazd naukowy z uczelni do jednego z takich centrów, którego jedną ze specjalizacji była nanoceramika.
Niestety Marek dzień wcześniej świętował trzydzieste urodziny swojego brata. Pech chciał, że wyjazd trafił się akurat w poniedziałek, kiedy on z bratem imprezowali cały piątek sobotę i jakby tego było mało, jeszcze w niedzielę zaprosili znajomych na ognisko. Mimo wielkich oczekiwań przepełnionych niepohamowaną ciekawością, za dużo nie wyniósł z tego wyjazdu. Był totalnie oderwany od rzeczywistości.
W myślach marzył, tylko aby wrócić do siebie i się zdrzemnąć.
Zrobił co prawda jakieś notatki, ale za wiele z nic nie wynikało. Kiedy wrócił do domu, nie wiele pamiętał ze zwiedzania centrum technologicznego, jednak uspakajał się tym, że zrobił sobie notatki i jak tylko dojdzie do siebie, to do nich wróci. Kiedy następnego dnia usiadł do przeglądania swoich notatek, dotarło do niego, jak wiele stracił.
Sam stwierdził, że te wyrwane z kontekstu zdania na nic się zdają. Najgorszy był fakt, że koniec zwiedzania, wykładowca poinformował ich, że każdy student w ramach dopuszczenia do zaliczenia przedmiotu, musi przygotować piętnastominutową prezentację, na której przedstawi swoje obserwacje i wnioski z wyjazdu. Przerażony Marek zaczął w panice kontaktować się ze znajomymi, aby ci użyczyli mu swoich notatek.

Nikt jednak nie chciał się zgodzić.

Wszyscy wiedzieli, jak ten wykładowca zwraca uwagę na szczegóły i wyłapuje powielane treści, lepiej niż nie jeden program do wyszukiwania duplikatów. Nie zostało mu nic innego jak zdać się na materiały, które znajdzie w Internecie.